Pierwszym na świecie człowiekiem, którego majątek w 1916 r. przekroczył miliard dolarów, był John D. Rockefeller, założyciel koncernu naftowego Standard Oil. Ostatni z jego żyjących potomków, David Rockefeller, zmarł w roku ubiegłym w wieku 101 lat; jego fortuna warta była 3,3 mld dolarów.
Miliarderzy rosną w siłę
Od 1916 r. grupa miliarderów znacznie się rozrosła, a ostatnio jej członkowie bogacą się w rekordowym tempie, co można wywnioskować z raportu szwajcarskiego banku USB. W 2017 r. miliarderzy zarobili więcej niż kiedykolwiek w historii. Powiększyli stan posiadania o jedną piątą, do astronomicznej kwoty 8,9 biliona dolarów. Na początku XX w. wielki kapitał kontrolowała garstka rodów, głównie amerykańskich. Prócz klanu Rockefellerów byli Rothschildowie, Vanderbiltowie i kilka innych rodzin. Teraz monstrualne majątki kontroluje 2158 miliarderów, a wielopokoleniowych rodzin krezusów przybyło.
Ich majątek w minionym roku powiększył się o 1,4 bln dolarów – to więcej niż produkt narodowy brutto Australii czy Hiszpanii. Forsy przybywa im głównie dzięki zwyżkującej do niedawna giełdzie. Lecz nie tylko. Ponad 40 ze 179 nowych miliarderów odziedziczyło fortuny. Ponieważ na świecie jest 701 ultrabogaczy w wieku powyżej 70 lat, przewiduje się, że w ciągu najbliższych 20 lat w ręce spadkobierców przejdzie kwota 3,4 bln dolarów. 30 najbogatszych matuzalemów kontroluje kwotę biliona dolarów. Wcześniej mówiło się, że pierwsze pokolenie zdobywa majątek, drugie go powiększa, a trzecie przepuszcza.
Być może tak kiedyś było, obecnie utracjuszy prawie nie ma: rodziny kumulują majątki przez pięć–sześć pokoleń. Jak oświadczył jeden z członków elitarnego klubu, nowa generacja, wychowana w dobie internetu, ma odwagę podejmowania ryzyka. Zalicza się do niej najbogatszy człowiek świata Jeff Bezos, właściciel koncernu Amazon i stołecznego dziennika „Washington Post”, którego fortunę wycenia się na 146 mld dolarów. Drugi na liście najbogatszych jest Bill Gates (95 mld). Trzecie miejsce zajmuje 88-letni inwestor Warren Buffett (84 mld). Oni jako pierwsi podpisali się pod inicjatywą Gatesa, Giving Pledge (ślubowanie przekazania). Zobowiązali się do przekazania co najmniej połowy swego majątku na cele dobroczynne. Ponad 180 miliarderów złożyło podpisy pod tą obietnicą. Jak widać – znaczna mniejszość.
Nie ma podpisu Bezosa, który zaoferował 2 mld dolarów na pomoc dla bezdomnych i cele edukacyjne, brak też akcesu najbogatszego Brytyjczyka, Jima Ratcliffe’a. Petrochemiczna firma Ineos przysporzyła mu majątku w wysokości 21 mld funtów. Ani myśli się dzielić, właśnie przygotowuje się do opuszczenia Wielkiej Brytanii i osiedlenia w wolnym od podatków Monako. 25 mln funtów, jakie ofiarował London Business School, miało za cel wybudowanie sobie pomnika: jeden z gmachów uczelni przemianowano na Ratcliffe Building. Choć jak zwykle najwięcej miliarderów legitymuje się paszportem USA, szybko doganiają ich Chińczycy, gdzie liczba superbogatych rośnie najszybciej. Przed 12 laty było 16 chińskich miliarderów, dziś jest ich 373. Co piąty miliarder światowy wywodzi się z tego, nominalnie komunistycznego, kraju.
Artykuł powstał dzięki portalowi Zacznj Inwestowć