Do końca listopada prymas Wojciech Polak ma przedstawić raport na temat pedofilii w polskim Kościele. To tak, jakby złodziej rozliczał się ze swoich kradzieży…
Raport Kościoła o pedofilii
Wynikiem 380. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Płocku jest decyzja biskupów o zebraniu danych statystycznych na temat pedofilii we wszystkich polskich diecezjach. Raport z tymi ustaleniami ma ukazać się do końca listopada br. Tę nagłą mobilizację biskupi tłumaczą wskazaniem papieża Franciszka, wyrażonym w liście do ludu Bożego. Nam jednak wydaje się, że powód jest zupełnie inny…
Polskim hierarchom kościelnym można naprawdę wiele zarzucić, ale na pewno nie to, że są głupi. Widzą przecież reakcje społeczeństwa na skandale pedofilskie w Chile, Stanach Zjednoczonych, Niemczech czy Irlandii. Widzą też coraz silniejsze nastroje antyklerykalne, związane np. z premierą filmu „Kler”. Nie robiąc nic, przyspieszyliby tylko to, co zbliża się nieuchronnie, a co spotkało już Kościół irlandzki. „Duszpasterstwo młodzieży i rodzin oraz kontynuacja zdecydowanych działań, mających na celu ochronę małoletnich przed nadużyciami” – to tematy, które zdominowały zebranie biskupów w Płocku. Już samo stwierdzenie „kontynuacja zdecydowanych działań” zwiastuje, że przygotowywany raport będzie można włożyć między bajki.
Jeżeli zdecydowanym działaniem nazwiemy dotychczasowe praktyki biskupów, czyli przenoszenie księdza pedofila z parafii do parafii, ukrywanie informacji o jego skłonnościach, ochrona zwyrodnialca przed wymiarem sprawiedliwości i w końcu nakłanianie ofiar do milczenia, to nie możemy spodziewać się rewolucji.
– Będzie to dokument, który bardziej ma nam służyć do komunikacji ze społeczeństwem, pokazać nie tylko, jaka jest nasza wola, ale też, jakie działania za tym idą, jakie są kierunki tych działań, co udało się nam zrobić, co widzimy w pewnej perspektywie – zaznaczył arcybiskup i wyjaśnił, że nie będzie to dokument prawny, podobny do obowiązujących już „Wytycznych dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia”. Biskupi zapowiedzieli też powstanie w każdej diecezji programów ochrony małoletnich przed nadużyciami oraz opracowanie dokumentu, prezentującego podejmowane działania prewencyjne, obejmujące m.in. duszpasterstwo rodzin, wydziały katechetyczne, szkoły i przedszkola katolickie, wydziały duszpasterskie, Caritas i seminaria duchowne. Byliśmy przekonani, że takie programy Kościół ma przynajmniej od 9 października 2013 r., kiedy to biskupi szumnie zapowiadali nowe stanowisko Kościoła o całkowitym braku tolerancji dla pedofilii. Tym razem mamy jednak uwierzyć, że ksiądz pedofil z parafii X sam siebie będzie pilnował, by te programy wdrażać, pardon, kontynuować. Tak jak mamy z zapartym tchem czekać, by poznać liczbę kościelnych pedofilów, którą poda nam Kościół. To sytuacja podobna do tej, kiedy złodziej miałby sam siebie oskarżać. Od tego, jakie dowody przedstawi, zależeć będzie jego kara…
– Chcemy przede wszystkim także sami wiedzieć, jaka jest skala tych nadużyć w Kościele w Polsce, i to, myślę, musi służyć potem budowaniu na tej bazie dobrego programu prewencyjnego – przekonywał Polak, wyrażając przy tym nadzieję, że będzie to pomocne w kontaktach z ofiarami. – Myślę, że to będzie pomagało nam również w pewnej komunikacji z ofiarami, z troską o ofiary, z tym, żebyśmy potrafili tę rzeczywistość ująć i pokazać – mówił prymas. Oby nie tak, jak pokazuje to teraz. Nie chcąc wypłacać odszkodowań za swoich pracowników pedofilów. Niewygodny temat zadośćuczynienia dla ofiar nie został jednak poruszony. Abp Polak nie omieszkał za to pochwalić się osiągnięciami Kościoła w dziedzinie, w której zdaje się specjalizować. „Wiarygodne zgłoszenia obejmowane są dochodzeniem wstępnym, a ich wyniki przekazywane do Watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Postępowanie w tej kwestii jest również zgodne z obowiązującym prawem państwowym” – oświadczył.
Nie mogłoby być inaczej, w końcu kara za ukrywanie pedofila wynosi 3 lata pozbawienia wolności. W dobre intencje episkopatu nie wierzą też inicjatorzy petycji obywatelskiej „Przerwijmy zmowę milczenia”, skierowanej do premiera, rządu RP, szefów wszystkich partii i zwierzchników Kościoła katolickiego. „To w waszych rękach jest ukrócenie pedofilii w Kościele katolickim. Użyjcie tej władzy” – apelują inicjatorzy petycji na stronie Avaaz.org, którą podpisało już blisko 12 tys. obywateli. Domagają się konkretnych działań: powołania niezależnej komisji rozliczającej przypadki pedofilii w Kościele, pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców oraz tych, którzy ich kryją, a także zniesienia przedawnienia karalności za czyny pedofilskie.
Artykuł powstał dzięki portalowi Kler 2018 online